Grupa młodziaków (Wilding) terroryzuje miasto, przeciwstawia się im dwójka policjantów. Nic odkrywczego ani oryginalnego.

Problemem filmu jest to, że sleazowy klimat, którym ocieka, jest nudny i żenujący. Postacie są absurdalnie bezpłciowe, szaleństwo młodzieży polega na plakatach grup heavymetalowych w pokojach czy uczestniczeniu w losowych wyścigach na pustyni, a sama fabuła rozwija się nieinteresująco. Cały film ocieka niedociągnięciami, które w trakcie seansu zaczynają męczyć widza.