Oglądając miałem wrażenie, że twórcy nie mogli się zdecydować w jakiej konwencji chcą zrobić film. Film jest na faktach więc biograficzny z jednej strony a z drugiej chcieli chyba z tego zrobić kryminał.. I nie bardzo wyszło im i jedno i drugie. Zaskoczyła mnie jeszcze inna rzecz. Generalnie pierwsze sceny które rozgrywały się jakoś w połowie lat 80-tych wyglądały dosyć przekonująco, autentycznie i oddawały klimat tamtych czasów. Po chwili jednak fabuła cofneła się o 25 lat natomiast otaczająca ją rzeczywistość jakoś nie za bardzo.... Przez cały film nie byłem w stanie powiedzieć który okres jest właśnie przedstawiany co mnie irytowało, szczególnie, że bardzo przywiązuję sprawę do takich technicznych rzeczy. Historia bohatera została ukazana na przestrzeni lat które co chwila w filmie się zmieniały natomiast on sam jakby zamarł w czasie.. Autorzy chyba w ogóle olali taki "szczegół" jak starzenie się itp.. Aktor grający młodego Reemera został zmieniony na dorosłego aktora kiedy przeskoczono w czasie o kilkanaście lat natomiast Travolcie nawet zmarszczka nie przybyła....tzn. w ogóle mu nie ubyła bo tak jak wyglądał ma samym początku filmu tzn. w ostatnich chwilach życia to dokładnie tak samo wyglądał kiedy przeniesiono go o 25 lat wstecz..... Podobnie ze scenerią - film jak zaczął się w tych latach 80-tych gdzie faktycznie autentycznie oddano otoczenie to praktycznie tak samo wyglądał pod koniec lat 60-tych.... Ale największą porażką była animacja wyścigu łodzi wyścigowych podczas sztormu czy tam burzy...... Normalnie OMFG! Mimo tych błędów które wymieniłem całość prezentowała się względnie dobrze i nawet jakby miała przyzwoity budżet ale jak zobaczyłem to CGI jakby z Paint albo animowane na Amidze to ręce opadły....Serio.... nie wiem jak wyglądał proces produkcyjny tego filmu ale chyba zlecili zrobienie tej sceny jakimś amatorom, chcieli zaoszczędzić w tym miejscu i chyba nikt tego do samego montażu nie oglądał...bo wątpię, żeby w innym przypadku reżyser coś takiego klepnął...
Film do obejrzenia jak już nic innego nie będzie pod ręką