Takich filmów jest dużo dla przykładu "Dirty dancing" (obie części) czy chociażby "Footlose", lecz miło się go oglądało. Ma parę wad i niedociągnięć, lecz ostatni pokaz taneczny rekompensuje drobne niedociągnięcia. Zwolennikom gatunku film zdecydowanie polecam, zaś inni mogę go sobie darować, ponieważ jeśli widzieli już "Step up", czy w "Save the last dance" będą rozczarowani nie tylko scenariuszem filmu lecz również samymi układami tanecznymi.