Jednak małe rozczarowanie,liczyłem na coś więcej.Kolejny amerykański film o dzielnych chłopcach z USA,tym razem padło na liniowych czyli elektromonterów.Ten film ma wszystkie wady i zalety typowe dla tego typu produkcji,niestety wad jest więcej.Obraz ten ma słabo napisane dialogi,jest tu mnóstwo patosu(jeszcze tylko amerykańskiej flagi łopoczącej na wietrze tu brakuje).Ten wątek miłosny tez słabiutki jak z telenoweli,tylko rozbija i osłabia tempo filmu.Te wstawki "5 dni przed burzą,3 dni,2 dni itd,miały budować dramaturgię,ale raczej słabo to wyszło.Tak na marginesie to bida w tych Stanach jeśli podczas tak ogromnej awarii linii do roboty jest tylko jedna ekipa Travolty.Najlepiej w tym filmie wypadają sceny pracy liniowych,oraz same sceny burzy i awarii.Zobaczyć można,ale szału nie ma.