Pamiętam jak na 1 roku studiów w sobotę do pobliskiego kina poszedłem na ten film. Miałem 20 lat i oczywiście byłem fanem Bee Gees, chodziłem na dyskoteki itp. Z kina wyszedłem jak pijany. Żaden film w dorosłym życiu nie zrobił na mnie takiego wrażenia. No i Travolta. Nosiłem ciuchy styluzowane na niego, fryzura, ruchy...
więcejto nie film, to dwugodzinna reklamówka ścieżki dźwiękowej! muzyka przyjemna dla oka idzie jednym ciągiem, płyną te pląsy, densy, gib gibąsy na rytmie, kloki, światła, parkiety, bez końca..
dzięki wspaniałej muzyce i scenom tanecznym ten film uznawany jest za wielki klasyk.jest to film,który pozostaje jednym z bardziej rozpoznawanych filmów lat 70-tych
który w końcu obejrzałem, ogółem dobry film, szczupły Travolta i te jego ruchy na parkiecie :) obraz zaskoczył mnie tym, że jest dość poważnym kinem, no i do tego muzyka Bee Gees, która miło wpada w ucho
Szkoda, że nie łapie się w ranking Filmwebu, ale to nie istotne. ;) Film jest ikoną kina pod względem filmów muzycznych i jednym z najważniejszych dzieł, które powstały w latach 70 - tych XX w. Końcowa scena przy "How deep is your love" jest mistrzowska. :) No i piękna Karen Lynn Gorney. :)
Film oglądałem w kinie w końcówce lat 70 -tych. Na tamte czasy był rewelacyjny, zapoczątkował w Polsce ere dyskotek zamiast dancingów. I tak jest do dzisiaj
Przeciętny film, według mnie nie było w nim nic zaskakującego ani specjalnie wciągającego. Ale z racji Bee Geesów, świetnych choreografii i Johna daję 4 :D
Dobry musical,ale ta muzyka, te kocie ruchy... Nie moje klimaty. Poza tym nie rozumiem, jak można tak lekko potraktować śmierć przyjaciela... I od razu kolejny zarzut, przewidywalność. Kompletny brak finezji. Swoją drogą Travolta chudzielec... heh zupełnie niepodobny do tego wieprza z karczychem, jakim jest obecnie ;)...
więcej